Napięcie Mechaniczne i zależność siła–prędkość – Parametr nr 1 w hipertrofii

napięcie mechaniczne

Branża fitness od lat krąży wokół tych samych mitów o tym, „co naprawdę buduje mięśnie”.
Znasz to:

  • „Tylko ciężkie ciężary dają wysokie napięcie mechaniczne, więc tylko one budują mięśnie”.
  • „Lekkie obciążenia też działają, ale bardziej przez stres metaboliczny”.
  • „Najważniejsze to pompować, czuć mięsień i lać pot”.

Problem w tym, że kiedy zejdziemy z poziomu haseł i wejdziemy w fizjologię pojedynczego włókna mięśniowego, ten obraz zaczyna się rozjeżdżać. Jeśli chcemy uczciwie zrozumieć, skąd bierze się hipertrofia, musimy przestać skupiać się na tym, ile jest na sztandze, a zacząć patrzeć na to, jaką siłę generuje samo włókno i w jakich warunkach pracuje.

Najważniejsze pojęcia to:

  • napięcie mechaniczne (mechanical tension)
  • oraz zależność siła–prędkość (force–velocity relationship), która tym napięciem rządzi.

Czym dokładnie jest napięcie mechaniczne?

W ujęciu inżynieryjnym napięcie mechaniczne to po prostu siła, która próbuje rozciągnąć materiał.

W mięśniu dzieje się to wtedy, gdy:

  • włókno próbuje się skracać,
  • napotyka opór zewnętrzny (ciężar, grawitacja, bezwładność),
  • a wewnątrz jego struktury pojawia się siła rozciągająca – napięcie mechaniczne.

Kluczowy jest tu bardzo prosty wniosek z III zasady dynamiki Newtona:

Napięcie mechaniczne, którego doświadcza włókno podczas skurczu, jest równe i przeciwnie skierowane do siły, jaką to włókno wywiera na ścięgno i kościec.

Włókno nie widzi talerzy na sztandze. „Wie” tylko, jak mocno musi się naprężyć. Ten poziom siły jest wykrywany przez mechanoreceptory w błonie komórkowej. Gdy deformacja struktury włókna przekroczy pewien próg, mechanoreceptory uruchamiają kaskady sygnalizacyjne (m.in. szlak mTOR), które podbijają tempo syntezy białek i prowadzą do rozbudowy struktury włókna.

Pytanie brzmi: skąd bierze się ta siła wewnątrz włókna?


Silnik mięśnia: mostki aktyna–miozyna

Wnętrze włókna mięśniowego jest wypełnione miofibrylami zbudowanymi z filamentów aktyny i miozyny. To właśnie na ich poziomie powstaje siła.

Miozyna ma „główki”, które:

  1. przyczepiają się do aktyny,
  2. wykonują ruch pociągający,
  3. odczepiają się, by zacząć cykl od nowa.

Tworzą w ten sposób mostki aktyna–miozyna – mikroskopijne „silniki” produkujące siłę.

Fundamentalny fakt:

Ilość siły, jaką może wytworzyć pojedyncze włókno, zależy od liczby mostków aktyna–miozyna przyłączonych w tym samym momencie.

  • dużo aktywnych mostków → wysoka siła włókna → wysokie napięcie mechaniczne,
  • mało aktywnych mostków → niska siła włókna.

To prowadzi do kolejnego pytania: co decyduje o tym, ile mostków jest „zapiętych” jednocześnie?


Dyktator wzrostu: zależność siła–prędkość

Przy danym poziomie pobudzenia włókna kluczowym czynnikiem decydującym o generowanej sile jest zależność siła–prędkość.

Badania na izolowanych włóknach pokazują, że jest to ich wrodzona właściwość:

  1. Wolne skracanie
    • wolna prędkość = mostki mają czas się przyłączać i długo pozostawać w stanie związanym,
    • w danej chwili duża liczba mostków jest aktywna,
    • włókno może generować wysoką siłę.
  2. Szybkie skracanie
    • wysoka prędkość = mostki muszą bardzo szybko się odłączać, żeby nadążyć za ruchem,
    • w danej chwili tylko niewielki procent mostków jest przyłączony,
    • włókno generuje niską siłę.

Z tego wynika prosty, ale mocny wniosek:

Włókno może doświadczyć wysokiego napięcia mechanicznego tylko wtedy, gdy kurczy się wolno (przy odpowiedniej aktywacji).

Tylko w takim trybie jest w stanie utrzymać dużą liczbę aktywnych mostków jednocześnie, czyli wygenerować siłę na poziomie, który „obudzi” mechanoreceptory.


Wielkie nieporozumienie: siła mięśnia vs siła włókna

W tym miejscu pojawia się najczęstszy błąd interpretacyjny:

  • mylenie siły generowanej przez cały mięsień
    z
  • siłą generowaną przez pojedyncze włókno.

To są dwie różne rzeczy.

  • Całkowita siła mięśnia = suma siły tysięcy włókien.
  • Napięcie mechaniczne, które ma znaczenie dla hipertrofii, jest odczuwane lokalnie przez pojedyncze włókna.

Przeanalizujmy trzy przypadki.


Przypadek 1: plyometria i ruchy bardzo dynamiczne

Wysoka siła mięśnia, niska siła pojedynczego włókna

Skok pionowy, rzut piłką lekarską, maksymalnie dynamiczny start sprintu –
ośrodkowy układ nerwowy generuje silny sygnał:

  • rekrutuje dużo jednostek motorycznych (w tym wysokoprogowych),
  • wiele włókien pracuje jednocześnie.

Na poziomie całego mięśnia siła może być wysoka, a moc bardzo duża. Ale:

  • ruch jest szybki,
  • włókna skracają się z dużą prędkością,
  • zależność siła–prędkość „ściąga w dół” siłę generowaną przez każde włókno,
  • w danej chwili niewiele mostków aktyna–miozyna jest aktywnych.

Efekt:

mięsień jako całość generuje duże wartości mocy, ale napięcie mechaniczne na pojedyncze włókno jest stosunkowo niskie.

To tłumaczy, dlaczego sama plyometria czy bardzo szybkie ruchy z małym/średnim oporem są świetne dla mocy, RFD, koordynacji, ale nie są efektywnym narzędziem do budowania masy mięśniowej.


Przypadek 2: ciężki trening siłowy

Wysoka siła mięśnia, wysoka siła pojedynczego włókna

Załóżmy obciążenie ~85% 1RM w przysiadzie, wyciskaniu czy ciągu. Sztanga porusza się wolno.
Nie dlatego, że „celowo robisz wolno”, tylko dlatego, że ciężar to wymusza.

Konsekwencje:

  • trzeba zrekrutować duży odsetek jednostek motorycznych (chociaż ten punkt też występuje w plyometrii),
  • prędkość skracania włókien jest niska,
  • zależność siła–prędkość ustawia pojedyncze włókna w obszarze wysokiej siły,
  • liczba aktywnych mostków aktyna-miozyna jest duża.

Mechanoreceptory widzą:

wysoka siła generowana lokalnie → duże napięcie mechaniczne → mocny sygnał do wzrostu.

To jest klasyczny, intuicyjny obraz: ciężkie serie dają mocny bodziec hipertroficzny.


Przypadek 3: lekkie obciążenia do upadku

Na początku: niska siła włókna, na końcu serii: wysoka siła włókna

Lekkie obciążenie zachowuje się inaczej w zależności od tego, jak je wykorzystasz.

  • Jeśli robisz szybkie powtórzenia daleko od upadku – jesteś bliżej Przypadku 1 (plyometria).
  • Jeśli prowadzisz serię do upadku mięśniowego, mechanika zmienia się w trakcie.

W miarę trwania serii:

  • narasta zmęczenie,
  • część włókien przestaje dawać radę generować wysoką prędkość skracania,
  • prędkość ruchu spada, mimo że ciężar na sztandze jest ten sam,
  • układ nerwowy musi dołączać jednostki wysokoprogowe.

W końcowych powtórzeniach:

  • włókna kurczą się wolno,
  • wiele z nich pracuje w obszarze wysokiej siły na krzywej siła–prędkość,
  • liczba aktywnych mostków w danym momencie rośnie.

Efekt:

mimo lekkiego obciążenia zewnętrznego, w końcówce serii napięcie mechaniczne na poziomie włókien może być porównywalne z ciężkim treningiem.

To jest fundament, który pozwala pogodzić obserwację, że:

  • ciężkie serie dają hipertrofię,
  • lekkie serie do upadku też mogą dawać hipertrofię,
  • a decyduje nie obciążenie na sztandze, tylko warunki pracy włókna.

Dwa rodzaje napięcia: aktywne i pasywne

Napięcie mechaniczne nie jest jednorodne. Można wyróżnić dwa główne typy deformacji włókna:

1. Napięcie aktywne

  • związane z aktywnym skurczem włókna,
  • generowane przez mostki aktyna–miozyna podczas skracania włókna (ruch koncentryczny),
  • deformacja ma głównie charakter „poprzeczny”: środkowa część sarkomeru „wybrzusza się” na zewnątrz, gdy włókno generuje dużą siłę.

Ten typ napięcia jest mocno związany ze zwiększaniem pola przekroju poprzecznego włókna – klasyczna hipertrofia.

2. Napięcie pasywne

  • pojawia się przy rozciąganiu włókna pod obciążeniem, szczególnie w skurczach ekscentrycznych i/lub w dużym zakresie ruchu,
  • siła jest przenoszona nie tylko przez mostki aktyna–miozyna, ale również przez elementy pasywne:
    • przede wszystkim tytynę – ogromne białko działające jak sprężyna,
    • oraz macierz zewnątrzkomórkową (m.in. kolagen).

Rozciąganie tych struktur generuje napięcie pasywne i deformację „wzdłużną”. Może to sprzyjać dodawaniu sarkomerów szeregowo, a więc wydłużaniu włókna.

To dobrze koresponduje z obserwacjami, że:

  • trening w pełnym zakresie ruchu łączy oba typy napięcia (aktywne + pasywne) i bywa efektywniejszy niż trening w skróconym ROM,
  • trening mocno ekscentryczny może prowadzić do nieco innych adaptacji strukturalnych niż trening czysto koncentryczny.

Dlaczego „czucie mięśniowe” nas oszukuje?

Duży problem praktyczny polega na tym, że nie mamy zmysłu bezpośrednio informującego o napięciu mechanicznym na poziomie włókna.

Podczas treningu odczuwamy raczej:

  • wysiłek – związany z tym, jak silny sygnał wysyła mózg (ile jednostek motorycznych próbujemy aktywować),
  • pieczenie/ból – związane z metabolitami i pobudzeniem nocyceptorów,
  • rozciąganie – przez wrzecionka mięśniowe i inne receptory długości.

Żaden z tych sygnałów nie jest precyzyjnym wskaźnikiem napięcia mechanicznego na poziomie mostków aktyna–miozyna.

Konsekwencje:

  • możesz czuć ogromny wysiłek przy bardzo szybkim, dynamicznym ruchu → wysoka moc, ale niskie napięcie na włókno,
  • możesz czuć „palenie” przy serii lekkich, szybkich ruchów → dużo metabolitów, ale słaby bodziec mechaniczny,
  • możesz nie czuć jakiejś grupy mięśniowej przy ciężkiej serii 5RM, a mimo to dostarczyć jej bardzo silny bodziec hipertroficzny.

Stąd popularne „czucie mięśniowe” jest co najwyżej wskazówką pomocniczą, a nie twardym kryterium jakości bodźca wzrostowego.


Podsumowanie – co naprawdę „mówi” mięśniom, żeby rosły?

Na końcu sprowadza się to do prostego, ale wymagającego wniosku:

Włókno mięśniowe „rozumie” tylko siłę, którą samo musi wygenerować w warunkach wolnego skurczu.

Żeby doszło do hipertrofii, muszą zostać spełnione dwa warunki:

  1. Aktywacja włókna
    – włókno musi zostać zrekrutowane (wejść do gry przy danym wysiłku).
  2. Wolne skracanie
    – z powodu:
    • dużego obciążenia zewnętrznego lub
    • narastającego zmęczenia w lekkiej serii prowadzonej blisko upadku.

Dopiero wtedy:

  • mostki aktyna–miozyna mogą utrzymać się w dużej liczbie jednocześnie,
  • włókno generuje wysoką siłę,
  • napięcie mechaniczne przekracza próg, który „budzi” mechanoreceptory,
  • uruchamiane są kaskady anaboliczne.

Kilogramy na sztandze, pompa, palenie, pot – to wszystko jest tylko otoczką.
Dla włókna liczy się to, z jaką siłą i w jakich warunkach musi pracować.

2 komentarze do “Napięcie Mechaniczne i zależność siła–prędkość – Parametr nr 1 w hipertrofii”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry